Turniej rozegrany w Ostrzycach w dniach 1-3 czerwca 2007 roku był w kilku elementach przełomowy. Pisząc tą relację po latach, można to stwierdzić z perspektywy czasu. Podczas porządkowania materiałów i dokonywania modyfikacji strony internetowej zauważyłem, że są na niej tylko wyniki turnieju numer 9, bez jakiegokolwiek komentarza. Od tego czasu minęło niecałe 10 lat więc w pamięci jeszcze są jakieś obrazy z tamtego okresu. Postanowiłem uzupełnić brakującą relację.

Po pierwsze – poszerzył się krąg graczy. Na starcie stanęło 14 zawodników, co już było rekordem. Do naszego stałego - „podwórkowego” składu dołączyli między innymi ludzie, którzy stali się filarami sportowymi i organizacyjnymi rozgrywek – Krzysiek Tkaczyk i gdynianie: Darek Skotarczak i Marcin Lipski.

Eliminacje turnieju indywidualnego rozegrano w czterech grupach (trzy- i czteroosobowych) Mecz składał się z jednego seta do 6 wygranych gemów. Zwycięzcami grup zostali Jurek Delankiewicz (grupa A), który w najciekawszym meczu pokonał Rysia Pinkera 7:6 (6), Marek Maziarz (B) po zwycięstwie 6:3 z Darkiem Skotarczakiem, Maciek Kruczyński (C) wygrywając z Marcinem Lipskim 6:4 i Krzysiek Tkaczyk (D) - 6:3 z Rafałem Czerwińskim. Ćwierćfinały i półfinały były rozgrywane do 9 wygranych gemów (duży set), a mecze finałowe do 2-ch wygranych klasycznych setów.

Mecze play-off wyłoniły finalistów w osobach Krzyśka Tkaczyka i Rafała Czerwińskiego. Z uwagi na bardzo napięty program turnieju (rozegrano również turniej deblowy) gry finałowe przełożono i rozegrano w Gdańsku na kortach na Podleśnej. Finaliści stoczyli heroiczny pojedynek, który przyniósł wygraną Krzyśkowi 5:7 6:3 7:5. W meczu o 3 miejsce Marek Maziarz pokonał Jurka Delankiewicza 6:2 6:2.

Po raz pierwszy rozegrano turniej deblowy.

Siedem par deblowych rozegrało mecze systemem każdy z każdym. Dwadzieścia jeden jednosetowych gier przyniosło sukces Rafałowi Czewińskiemu i Leszkowi Dasiukiewiczowi, którzy wygrali wszystkie 6 spotkań. Drugie miejsce (5 zwycięstw) zajęli Krzysiek Tkaczyk i Rysiu Pinker, a trzecie Markowie - Maziarz i Różański.

I po raz pierwszy … i miejmy nadzieję, że to się nie powtórzy – zaginęła karta pamięci z aparatu fotograficznego, którym robiono zdjęcia podczas turnieju – stąd skromna oprawa niniejszej relacji.


< Wyniki turnieju >